Ucieczka z miejsca kolizji lub wypadku drogowego – jakie są konsekwencje?

Kolizja i wypadek drogowy
opublikowano: 17 października 2020 aktualizacja: 15 grudnia 2020 autor: redakcja

Codziennie na polskich drogach dochodzi do setek stłuczek i co najmniej kilkudziesięciu wypadków. Niektóre z nich są konsekwencją zagapienia się, inne świadomego łamania przepisów drogowych. Część sprawców decyduje się opuścić miejsce zdarzenia bez wzywania pomocy do poszkodowanych i policji. Takie postępowanie jest tępione społecznie i ma swoje konsekwencje prawne.


Uciekinierom grożą nie tylko „standardowe” kary za spowodowanie wypadku, ale i dodatkowe konsekwencje za oddalenie się z miejsca zdarzenia. Do tego dochodzą przykre następstwa związane z ubezpieczeniem samochodu. Z artykułu poniżej dowiesz się, co grozi za ucieczkę z miejsca kolizji albo wypadku.

Kolizja a wypadek – jakie są różnice?


W potocznym rozumieniu pojęcia kolizja (stłuczka, kraksa) i wypadek często traktowane są jako tożsame zdarzenia. Niektóre osoby wypadkiem intuicyjnie określają te zajścia, które niosą za sobą poważniejsze konsekwencje, np. ciężki stan poszkodowanych czy całkowicie zniszczony samochód. Wciąż jednak jest problem, aby wskazać sztywną granicę, kiedy mamy do czynienia z kolizją, a kiedy z wypadkiem. A różnice pomiędzy tymi zdarzeniami są. O ile np. w rozmowie ze znajomymi nie ma dużego znaczenia czy poprawnie posługujemy się nazewnictwem, to na gruncie prawa już jest. Ponieważ bycie sprawcą kolizji, a bycie sprawcą wypadku niesie za sobą inne konsekwencje.


Wypadkiem drogowym jest zdarzenie, którego następstwem jest zniszczenie mienia i śmierć uczestnika lub obrażenia ciała, których leczenie trwa dłużej niż 7 dni. Wypadek jest przestępstwem, którego konsekwencje reguluje art. 177 kodeksu karnego.


Z kolei definicji kolizji drogowej nie ma w żadnym akcie prawnym. To, że sądy kwalifikują zdarzenie jako „kolizję”, wynika z wnioskowania tzw. a contrario (łac. przeciwnie). Najprościej mówiąc oznacza to, że zdarzenie, którego konsekwencje nie są wymienione jako następstwa wypadku, jest kolizją. Kolizja zaliczana jest do wykroczeń.

Podsumowując:

  • Wypadek to zdarzenie drogowe, w którym poważnie został zniszczony samochód, ktoś zginął albo doznał uszkodzenia ciała na czas powyżej 7 dni (może to być np. złamanie palca, które nie jest poważnym obrażeniem, ale leczenie trwa ponad tydzień, dlatego kwalifikuje zajście do wypadku).
  • Kolizja to zdarzenie, którego następstwem jest lekkie uszkodzenie samochodu, nikt nie doznał obrażeń albo ich leczenie trwało najwyżej 1 tydzień.

Co grozi za ucieczkę z miejsca kolizji lub wypadku?

Konsekwencje ucieczki z miejsca wypadku albo kolizji rozpatrzmy na dwóch płaszczyznach:

  1. Jakie są skutki prawne ucieczki?
  2. Co z ubezpieczeniem OC sprawcy?

Za samo spowodowanie wypadku grozi kara do 3 lat więzienia. Jeżeli w następstwie wypadku ktoś zmarł lub poniósł poważne obrażenia, kara wynosi od 6 miesięcy do 8 lat. W razie ucieczki z miejsca zdarzenia, art. 178 k.k. zaostrza tę karę o 2 do 4 lat. Do tego dochodzi odpowiedzialność za nieudzielenie pomocy poszkodowanym (kara pozbawienia wolności do 3 lat). Oznacza to, że kierowca, który uciekł z miejsca wypadku, może iść do więzienia na minimum 2 do 15 lat. Granica 15 lat nie jest maksymalną, ponieważ sąd może wziąć pod uwagę inne aspekty zdarzenia (np. dowiedzenie, że uciekinier był pijany w momencie spowodowania wypadku) i powiększyć wyrok o kary przewidziane innymi paragrafami.


Natomiast sprawca kolizji odpowiada na zasadach określonych w kodeksie wykroczeń. Zgodnie z przepisami, musi się on liczyć z karą grzywny do 500 zł.


Jeżeli chodzi o kwestię ucieczki z miejsca zdarzenia w kontekście polisy, to ucieczka jest podstawą do wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczyciela. Sprawca za szkody będzie musiał zapłacić sam, ewentualnie liczyć się z tym, że jeśli towarzystwo wypłaci odszkodowanie z jego OC, to później wystąpi do sprawcy z tzw. regresem ubezpieczeniowym, czyli żądaniem zwrotu wypłaconej kwoty.

Co grozi za nieświadome spowodowanie kolizji i ucieczkę?


O ile ciężko sobie wyobrazić, że kierowca nie zorientował się, że spowodował wypadek, to jeśli chodzi o kolizję, wydaje się to całkiem realne. Może się zdarzyć, że np. na parkingu kierowca, cofając, zarysował inne auto i, nieświadomy sytuacji, odjechał.


Kiedy sprawca kolizji zostanie ustalony, to z jego OC wypłacane jest odszkodowanie poszkodowanym. Ubezpieczyciel, jeżeli chce skorzystać z regresu OC, będzie musiał udowodnić, że kierowca świadomie uciekł z miejsca kolizji. Dowodami mogą być np. zeznania świadków czy nagranie z monitoringu, na którym widać, że sprawca wychodzi z samochodu i ogląda uszkodzenia. Bez takich dowodów sprawa zamknie się jak „zwyczajna stłuczka”, tzn. sprawca straci ewentualne zniżki za bezszkodową jazdę i zapłaci mandat policji.


Również nie każde opuszczenie miejsca wypadku jest ucieczką. Jak mówią przepisy ustawy Prawo o ruchu drogowym, kierowca biorący udział w wypadku, w którym są ofiary śmiertelne lub ranni może oddalić się z miejsca zdarzenia w uzasadnionych okolicznościach. Może chodzić np. o wypadek w nieuczęszczanym miejscu, gdzie nie chodzą ludzie, a kierowca nie ma przy sobie telefonu, aby zadzwonić na pogotowie. Jednakże kierowca powinien powrócić na miejsce najszybciej, jak jest to możliwe. Jeśli postępowanie policyjne nie udowodni, że kierowca uciekł, a nie tylko odjechał na chwilę (np. do najbliższych zabudowań, żeby stamtąd wezwać pomoc), to za przestępstwo grozi kara, jak za spowodowanie wypadku, nie będzie zaostrzenia kary za ucieczkę.

Wnioski są takie:

  • Ubezpieczyciel, żeby starać się o zwrot OC, musi udowodnić, że kierowca był świadomy, że spowodował kolizję.
  • Aby kierowca był sądzony nie tylko za wypadek, ale i ucieczkę, należy udowodnić, że nie oddalił się z miejsca zdarzenia z uzasadnionego powodu.

Kiedy po kolizji albo wypadku trzeba wezwać policję?


Wezwanie policji do kolizji nie jest obowiązkowe, o ile obie strony, są zgodne co do tego, który z kierowców jest sprawcą. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy zachodzi podejrzenie, że któryś z kierowców jest pod wpływem alkoholu.


Policja za to jest konieczna zawsze, gdy dojdzie do wypadku, tzn. w sytuacji, kiedy ktoś ucierpi. Policja musi być wezwana, nawet jeśli poszkodowani tego nie chcą, a sprawca się przyznaje.


Co zrobić, jeśli sprawca ucieknie z miejsca kolizji albo wypadku?


Procedury działania w sytuacji ucieczki z miejsca kolizji i wypadku są podobne. Jedyna różnica jest taka, że jeżeli są osoby poszkodowane, to trzeba wezwać pogotowie, ale to oczywista sprawa. Dyspozytor obsługujący nr 112, który przyjmuje zgłoszenie powinien wysłać i karetkę, i policję.

Gdy dojdzie do kolizji, incydent zgłaszamy sami – albo jadąc na najbliższy posterunek (gdy auto jest lekko uszkodzone), albo telefonując i prosząc o przysłanie patrolu.


Jeżeli widziałeś zdarzenie (np. samochód wjechał w Ciebie na drodze i kierowca uciekł) warto od razu zanotować numery rejestracyjne, markę, kolor, spisać dane świadków, zrobić zdjęcia uszkodzeń. Jednym słowem – zebrać wszystko, co będzie przydatne przy ustalaniu sprawcy i okoliczności kolizji. Jeśli zdarzenie miało miejsce, gdy nie było Cię w pobliżu (np. po powrocie na parking zastałeś zarysowane auto) pomocne mogą być nagrania z kamerki samochodowej.

Policja własnymi metodami będzie prowadziła dochodzenie, kto jest sprawcą. Jeżeli tożsamość kierowcy zostanie ustalona, dostaniesz wypłatę z jego OC (lub UFG w przypadku, kiedy nie miał ważnej polisy OC). Jeżeli sprawca pozostanie nieznany, to szkodę możesz pokryć:

  • z ubezpieczenia AC,
  • ze środków z UFG.


Niestety, UFG (kiedy sprawca jest nieznany) wypłaca tylko za uszczerbek na zdrowiu. Pieniądze za szkody na mieniu można dostać wyłącznie wtedy, kiedy są ofiary śmiertelne albo obrażenia uczestników wymagały co najmniej 14-dniowego pobytu w szpitalu. Jeśli kierowca i pasażerowie wyszli z kraksy bez szwanku, to nie można liczyć na żadne odszkodowanie z UFG. Dlatego rekomendujemy, żeby zawsze mieć wykupioną polisę Autocasco.

Oceń tę stronę